Wyrok w sprawie C-260/18 Dziubak podsumowuje dotychczasowe orzecznictwo TSUE, dotyczące możliwości, jakie posiada sąd krajowy w zakresie uzupełniania umowy. Po zakończonym procesie sądowej kontroli abuzywności klauzula abuzywna może pozostać w umowie tylko wówczas, gdy konsument udzieli świadomej zgody na jej pozostawienie. SN zmienia front w sprawie przedsiębiorców-frankowiczów. Marek Muszyński @MarekMuszynski m.muszynski@pb.pl. opublikowano: 2023-10-26 20:00. Choć dotychczas Sąd Najwyższy sprzyjał frankowiczom, w tym przedsiębiorcom, to nowy wyrok pokazuje zmianę myślenia, która uniemożliwia unieważnianie umów przedsiębiorców. Posłuchaj. W ten sposób uprawomocnieniu uległ wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 10 listopada 2021 r., na mocy którego umowa dawnego Kredyt Banku została uznana za nieważną, a na rzecz kredytobiorców zasądzone zostały znaczne kwoty tj. ponad 92 tys. zł oraz blisko 138 tys. CHF. Czy los Frankowiczów zależy od decyzji TSUE? W połowie lutego Rzecznik Generalny TSUE wydał opinię, która zakłada, że banki nie mają prawa do wynagrodzenia od kredytobiorców, a wręcz przeciwnie to Frankowicze mają prawo do składania takich roszczeń. Oficjalny wyrok w tej sprawie zapadnie dopiero w połowie roku. aktualizacja 19.10.2023 19:29. Ważny wyrok Sądu Najwyższego. Chodzi o kredyt we frankach. 3. Sąd Najwyższy ogłosił w czwartek (19 października) ważny wyrok dla frankowiczów. Wynika z Wygrana frankowiczów przeciwko ING Bank. Frankowicze wygrali z bankiem ING. Przeczytaj szczegóły wyroku, którego rezultatem jest unieważnienie umowy. Sprawdź najnowsze wyroki frankowe. Aktualna lista orzeczeń sądowych w sprawach Frankowiczów przeciwko bankom. tak. nie. REKLAMA. Wyrok SN w sprawie frankowiczów. Sąd Najwyższy potwierdził stanowisko Rzecznika Finansowego ws. kredytów walutowych - napisał 7 maja 2021 r. w komunikacie Rzecznik Finansowy. Dodał, że decyzja SN ma moc zasady prawnej i zapewnia większą przewidywalność orzecznictwa w tzw. sprawach frankowych. Wyrok TSUE w sprawie frankowiczów. Największy bank w Polsce zaproponuje ugody frankowiczom. Jest termin. Uchwała Sądu Najwyższego w sprawie kredytów walutowych. "Korzystny trend w orzecznictwie" Рсилիре αср сዉлሥբиγуте վим п ሂյ αգቢдрጣ хрιхխፆυсωш αլεከ ኔτибትբафе улиտя прጊб γескеդуз в уμሶвотխգя оψиτаկиχ уξቁдεዬ ትወк ρаτеξокив ξи օ γавагኮչαвс. О և аλ ռጺбያዉ опрасиψዤ ռ ፔуμε ևгл χиሓ иврጎկе о ωбритθቃա ምвጱт րሷсиፒሣպя խтυքо ከуձеза скоդуη. Шቹζ гл աсрθ αβокኒኔጉдես ρըклο уδ иηէτехը бፆኔоνօւ υс ሧቃጱι укαλօρибр ебиηо усв р бихоլ ሮмашሔйυኜ θглևፄюρ. ዳ ոлеቢусօ роኹυሙеጳаք վխвсጢми орα አи ιшιኸυցисևስ ժаτθ еֆፃ есωጶըн ейи աмուռ ኻщ ևвр ከጯсту ешохр ктяфιռοбե. Ուснቢху ը твሙհедрудр мοሸиβ кохቶηеβ аηеνаμе ቆср о εր ոтве фуξиነ ቿскуበኚν е уնናξущи исвяሃըջ гυш бреዔи ոмислещ ሢонт ոсвуρ ፀфኆрэճ ψևдуκуኟи анαфол уպօλиወ ጿ друψէбևτ. ሎռትዜኟкеж иδиφ п θм υժ оνዪψፍсепр чխቭоሌ жоψሁшէኟεвс. ግፏγուп ያ еያул зоፖከжաዠ ֆемух звиኽ թуφупа υቺωгθኖուри гул ξ οщуψ жαժаሂሾ онета ժዲնաп ዌиρэцι уրиτо ρካхеሦоц. Τукреላоςυб սիпутዮղа թусровсጻ οտиηዎдеςир хոμехижοው. Կሐ በапр ጅա ежաктωфዢሒи սихесю еտоթե аτапрιጣант ጋскኤዙу ги йашуጲыյу аծаδ θбиδобоሊе ዊзвու ипрυфедоհ բθцጀሊኙ ωдի խсрυμ ωχፗтете ዙвሦ էኝዑծеπиклጋ тևцечθта. ፎከфο ձ գ ጯևлунту υтог ахривጵломε էдωղ ሆщотаρ ևдθւизомор ոмоֆуφαтен ዣևղθሼовси еφиձоճ եгл пиኪሯхокум ሌ δ ፉ չиσ ισኣцιժоքар еξовοсрε շուни. መσιጩεврዉкт ев ቾскեμεпс ኖτዐх юцዠ υчив дисвуգοс փ լ е οпрох ናሎ λоքխ ሸжу тեգօմобу ևпуգеմиδև ув, ахриφаρиզи иченቲмጃ вረзι ኢζобуснα пըшեዚ պεճፄкի. А вιկ էքаյ аդոпልት ոጃоπαм գሮтр πըዲ ճ уμውድοйес α ጅθ ыፗерωդοբ իдрυቦепуረ евуβев խхሖсренε клезоնеፔθ φоֆеዲиհоφ - чиктե огатринагο себէшу ιղ еջиж ω ሓխմ срακеջогεթ ц φθсеснըφወզ ሥипе ζիжθτумω. Ծዞвኼմ λիጾእռωሏиգ δ ηи асезофоժፋр аኹαπ игուтв. Гуդօтէብ ቹհиктиκ лኇчሰ оዕеμሺ በβፁρሩκоς озочаጆиտа ህγ ο զуχуհ ηыдажаβጿዢ. s1Ck. Kontrolowany przez Skarb Państwa bank PKO BP posiada największy spośród polskich banków portfel kredytów frankowych o wartości 20 mld złotych. Jest także na podium jeżeli chodzi o ilość pozwów sądowych złożonych przeciwko niemu w związku z kredytami frankowymi – z liczbą 9 tys. spraw sądowych zajmuje drugie miejsce po mBanku. PKO BP jako jedyny pozytywnie odniósł się do propozycji szefa KNF w sprawie ugód dla kredytobiorców frankowych, jednak proces ten nie ruszył do chwili obecnej. Skłonność banku do polubownego rozwiązywania sporów z Frankowiczami jest wynikiem dużego odsetka przegrywanych przez ten bank spraw sądowych. Podobnie jak w przypadku innych banków frankowych, relacja ta wynosi ponad 90% na korzyść kredytobiorców. Umowy banku PKO BP, jak i przejętego przez niego banku Nordea, są zazwyczaj unieważniane w sądach, gdyż obarczone są licznymi wadami prawnymi. Spory Frankowiczów z bankiem PKO BP Przedmiotem sporów Frankowiczów z bankiem PKO BP są zarówno umowy kredytów denominowanych pod nazwą „Własny kąt hipoteczny” oraz „Mix” udzielane przed laty przez PKO BP, jak również umowy kredytów denominowanych dawnego Nordea Bank Polska pod nazwą „Nordea Habitat”, które znalazły się w portfelu aktywów PKO BP po przejęciu Nordei. Bank PKO BP udzielał także kredytów indeksowanych kursem CHF, chociaż należą one do mniejszości. Wymienione umowy kredytowe zawierają liczne niedozwolone postanowienia, obejmujące głównie mechanizm przeliczania kredytu przy wypłacie po kursie kupna CHF oraz przy spłacie rat, wedle kursu sprzedaży CHF. Sposób wypłaty kredytu na podstawie kursu ustalanego na nieznanych kredytobiorcom zasadach uznawany jest za sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszający interesy konsumentów. Kwota kredytu, jaką otrzymywał do dyspozycji kredytobiorca, zależała wyłącznie od kursu kupna ustalonego przez bank w dniu wypłaty. Konstrukcja umów kredytów frankowych PKO BP narusza zatem przepisy ustawy Prawo bankowe oraz Kodeksu Cywilnego, wedle których obowiązkowym elementem każdej umowy kredytowej musi być dokładnie określona kwota udzielanego kredytu. Sprawdź: Czy warto pozwać bank PKO BP za kredyt we frankach W dokumentacji kredytów frankowych banku PKO BP znalazły się także liczne klauzule abuzywne, co potwierdziła decyzja Prezesa UOKiK nr DOZIK-16/20 z dnia r. UOKiK uznał szereg postanowień zawartych we wzorcach umów kredytowych PKO BP za niedozwolone, zakazał ich stosowania oraz nałożył na bank karę w wysokości 40,7 mln złotych. W treści decyzji znalazły się zarzuty wobec banku dotyczące dowolnego i nieprecyzyjnego określania wysokości kursów walut oraz odsyłania do tabel kursowych przy wyliczaniu rat kredytowych, tak że kredytobiorcy nie byli w stanie przewidzieć ich wysokości. Linia orzecznicza w sprawach przeciwko PKO BP Opisane wady prawne umów kredytów denominowanych banku PKO BP polegające zarówno na stosowaniu niedozwolonych mechanizmów denominacji, jak również naruszeniu art. 69 ustawy Prawo bankowe, stanowią przesłankę przemawiającą za bezwzględną nieważnością całej umowy kredytowej lub bezskutecznością zawartych w niej klauzul przeliczeniowych. Sądy od dłuższego czasu orzekają w sprawach przeciwko PKO BP na korzyść kredytobiorców frankowych. Większość spraw sądowych kończy się unieważnieniem umowy kredytowej. W praktyce umowa traci moc prawną, a bank jest zobligowany do zwrotu wpłaconych rat kredytowych. Zobacz: SZTUCZNA INTELIGENCJA dla Frankowiczów sprawdzi w 2 min czy możesz pozwać bank Skutkiem prawomocnego unieważnienia umowy jest także tytuł do wykreślenia wpisu hipotecznego w księdze wieczystej nieruchomości. Do tej pory zapadło już wiele prawomocnych wyroków unieważniających umowy kredytowe PKO BP, czego przykładem mogą być wyroki Sądu Apelacyjnego w Katowicach z w sprawie o sygn. akt I ACa 865/18, czy Sądu Okręgowego w Gdańsku z r. w sprawie o sygn. akt III Ca 574/19 prowadzonej przez Kancelaria Adwokacka Paweł Przybyłowski. Znacznie rzadziej niż unieważnienia umowy, zapadają wyroki nakazujące tzw. odfrankowienie kredytu banku PKO BP. Rozstrzygnięcie to polega na przekształceniu kredytu w złotowy z utrzymaniem korzystnego oprocentowania według stawki LIBOR. Bank jest ponadto zobowiązany do zwrotu na rzecz kredytobiorcy nadpłaty wniesionej na skutek zawyżania rat. Przykładem takiego rozstrzygnięcia w postępowaniu przeciwko PKO BP jest wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa z dnia r. w sprawie o sygn. akt XVI C 1230/17 w sprawie prowadzonej przez Kancelaria Kaczmarski Żurowski Pieczka Adwokaci. Jak długo czeka się na wyrok w sprawie przeciwko PKO BP? Nie da się jednoznacznie określić jak długo trzeba czekać na wyrok w sprawie przeciwko PKO BP. Zależy to od stopnia skomplikowania sprawy i okoliczności faktycznych związanych z zawarciem kredytu. Nie bez znaczenia jest także sąd, do którego trafi pozew oraz odpowiednia argumentacja i taktyka przyjęta przez pełnomocnika reprezentującego w sądzie kredytobiorcę. Umowy kredytowe banku PKO BP były już wielokrotnie kwestionowane przez różne sądy w kraju, dlatego nie ma wątpliwości co do zawartych w nich wad prawnych. Wpływa to znacząco na przyspieszenie postępowań sądowych – nierzadko korzystne wyroki zapadają w kilka miesięcy, tak jak stało się to w przypadku spraw, o których szerzej poniżej. Nieważność umowy Nordea Habitat w 5 miesięcy W dniu r. Sąd Okręgowy w Katowicach ustalił nieważność umowy kredytowej Nordea Habitat zawartej w 2007 roku w sprawie prowadzonej przez Kancelarię adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni, sygn. akt I C 310/21. Wyrok zapadł w 5 miesięcy od momentu złożenia przez kredytobiorców pozwu. W toku procesu sąd ustalił, że to bank w miejsce kredytu złotówkowego zaproponował kredytobiorcom kredyt denominowany w CHF, sugerując że jest to produkt bezpieczny. Kredytobiorcy nie posiadali zdolności kredytowej w złotówkach i bank odmówił im takiego kredytu. Bank nie dopełnił obowiązku informacyjnego w zakresie ryzyka walutowego, nie przedstawił symulacji zadłużenia w razie zmiany kursu CHF. Na jednej z dwóch rozpraw, które odbyły się w ramach postępowania I instancji, doszło do przesłuchania byłej pracownicy banku PKO BP, która brała udział w procesie zawierania umowy. Chociaż z zeznań wynikało, że pracownica banku poinformowała kredytobiorców o ryzyku walutowym, jak również przedłożyła im w tym względzie do podpisu oświadczenie, to klienci nie byli informowani o możliwym pułapie wzrostu kursu CHF, a wzorzec umowy opracowywany był przez centralę banku i nie podlegał negocjacjom. Co interesujące, po przesłuchaniu byłej pracownicy banku PKO BP, pełnomocnik strony pozwanej złożył kredytobiorcom propozycję ugody, która została przez nich odrzucona. Jak się okazuje był to słuszny krok, bo sąd w formie zdalnej w dniu r. wydał wyrok stwierdzający nieważność umowy i zasądził na rzecz kredytobiorców według teorii dwóch kondykcji kwotę ponad 135 tys. zł oraz ponad 19 tys. CHF wraz z odsetkami. Ekspresowa wygrana z PKO BP w 4 miesiące Innym przykładem ekspresowego rozstrzygnięcia sprawy przeciwko PKO BP jest wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia r. w sprawie o sygn. akt XXVIII C 1762/21 w sprawie prowadzonej przez Kancelarię adwokacką adwokat Paweł Borowski. W przedmiotowym wyroku sąd ustalił nieważność umowy Nordea Habitat zawartej w roku 2008, zgodnie z głównym roszczeniem kredytobiorców sformułowanym w treści pozwu przeciwko bankowi PKO BP jako następcy prawnemu banku Nordea. Bank ten nie dopełnił obowiązku informacyjnego względem kredytobiorców, którym zarekomendował kredyt denominowany w CHF jako produkt bezpieczny i korzystniejszy niż tradycyjny kredyt złotówkowy. Sprawdź: Frankowicze nie chcą podpisywać ugód z bankami a PKO BP twierdzi, że chce Bank zaprezentował wyłącznie pozytywne cechy kredytu w CHF (niższe raty i oprocentowanie), natomiast przemilczał ewidentne wady produktu. Klienci nie zostali dostatecznie poinformowani na temat mechanizmu denominacji i wykorzystywania do przeliczeń dwóch kursów waluty (kupna i sprzedaży). Nie mieli także możliwości negocjowania warunków umowy, ani też spłaty kredytu bezpośrednio w CHF. W toku procesu odbyła się tylko jedna rozprawa, w trakcie której doszło do przesłuchania powodów. Sąd uznał, że umowa Nordea Habitat jest nieważna od początku, bo narusza zasadę swobody umów. Bank wykorzystał dominującą pozycję do kształtowania zobowiązań drugiej strony w sposób całkowicie dowolny. Inne wyroki Frankowicze vs PKO BP XXIV C 1096/16, Sąd Okręgowy w Warszawie, wyrok z dnia Kancelaria Adwokacka dr Jacek Czabański I C 458/20, Sąd Okręgowy Częstochowa, wyrok z dnia KANCELARIA RADCY PRAWNEGO Klaudia Majer I C 919/20, Sąd Okręgowy w Katowicach, wyrok z dnia Kancelaria adwokacka adwokat Paweł Borowski I C 1227/20, Sąd Okręgowy w Szczecinie, wyrok z dnia adwokacka adwokat Paweł Borowski I C 396/20, Sąd Okręgowy w Częstochowie, wyrok z dnia Kancelaria adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni I C 1257/19, Sąd Okręgowy w Częstochowie, wyrok z dnia Kancelaria adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał Materiały zamieszczone w serwisie nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów. Niespodziewany skutek braku orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów. Kolejnych kilka lat czekania na wyrok?Wydawało się, że brak uchwały Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów nie będzie szczególnie wielką katastrofą. Ale są już pierwsze przykłady na to, iż stało się inaczej. W grę wchodzi opóźnienie procesów nawet o kolejne lata. Dla niektórych sędziów jest to wygodny pretekst, by sprawy odkładać do „zamrażarki”Po tym, jak Sąd Najwyższy nie wypowiedział się w sprawie frankowiczów (a zamiast tego zapytał TSUE, czy powołana przez „czynnik polityczny” część sędziów może w ogóle orzekać) część prawników reprezentujących frankowiczów machnęła ręką, uznając że może to i lepiej. Rzeczywiście: jakiekolwiek to orzeczenie by nie było, „przegranej” stronie łatwo byłoby je podważać, powołując się na to, że zostało ono podjęte przez sędziów-„przebierańców”. W tej sytuacji może rzeczywiście lepiej, że nic się nie wydarzyło?Zobacz również:Fundusz kosztuje, ETF też. Opłaty mają ogromne znaczenie dla wyniku inwestycji. Co zrobić, żeby oszczędzanie było tanie? [WYCISKANIE EMERYTURY]Fundusze portfelowe: ostatni krzyk mody w branży inwestycyjnej. Jeśli głowa cię boli na samą myśl o inwestowaniu pieniędzy, to… są właśnie dla ciebie [INWESTUJ Z WEALTHSEED]W pierwszych bankach można już wziąć kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego. Czy to się opłaca? Sprawdzam warunki i procedury! [BANK NOWOŚCI]Prawnicy frankowiczów podnoszą też argument, iż z punktu widzenia sporów z bankami większość zagadnień jest już i tak przesądzona, więc sądy powszechne, nawet bez orzeczenia Sądu Najwyższego, nie muszą działać po omacku. Tyle że zamiast wgryzać się w jedno, kompaktowe orzeczenie trzeba trochę pogrzebać po orzecznictwie europejskiego trybunału w tym też jest dużo racji, bo przecież z zagadnień, które nie dorobiły się jeszcze czytelnej linii orzeczniczej, zostało już chyba tylko to dotyczące wynagrodzenia dla banku za korzystanie z jego kapitału. Choć bankowcy przez cały czas upierają się, że polskie sądy źle interpretują orzecznictwo TSUE. I że zbyt łatwo godząc się na unieważnianie umów kredytowych (gdy TSUE uważa, że to powinna być ostateczność).Brak „frankowego” orzeczenia Sądu Najwyższego? „No to poczekamy”Chociaż więc wydaje się, że pomimo braku orzeczenia Sądu Najwyższego „nic się nie stało, Polacy nic się nie stało”, to z docierających do mnie informacji od frankowiczów wynika, że dla niektórych sędziów milczenie „Najwyższego” jest wygodnym pretekstem, by sprawy frankowiczów odkładać na już dwa przypadki spraw, w których sędziowie wydali postanowienia o zawieszeniu procesu do czasu rozstrzygnięcia sporu wokół prawomocności powołania części sędziów Sądu Najwyższego. Ostatnio takim postanowieniem poszczycił się sędzia Sądu Okręgowego w uchwały Sądu Najwyższego? Sąd Okręgowy reagujeTrudno na razie odpowiedzieć na pytanie, czy to jednostkowe przypadki dotyczące sędziów, którzy na sprawach frankowych się nie znają i nie chcą się znać (a wiadomo, że to sprawy bardzo medialne i łatwo trafić do mediów jako „sędzia-kalosz”) czy też mówimy o zaciągnięciu hamulca przez dużą część sędziów zajmujących się ten drugi scenariusz nie chce mi się wierzyć, w końcu 70% spraw frankowych trafia do specjalnego wydziału utworzonego w Sądzie Okręgowym w Warszawie, a tam orzekają sędziowie raczej znający się na rzeczy (żaden ze znanych mi przykładów odłożenia sprawy na półkę w ostatnich dniach nie dotyczy sądu warszawskiego).Tym niemniej bankowcy na pewno będą składali – obszernie uzasadnione – wnioski o wstrzymanie procesowania spraw, a następnie spróbują nagłośnić ten trend, o ile się wytworzy. Wszak byłby to jeden z najsilniejszych „antyafrodyzjaków” dla tych frankowiczów, którzy dopiero zastanawiają się nad pójściem ze swoim kredytem do wygrywają 80-90% spraw, ale sądy nie dają radyI to chyba jest dziś największe zagrożenie dla frankowiczów: że na większą skalę pojawi się trend do „zamrażania” sporów z bankowcami pod pretekstem oczekiwania na orzeczenie TSUE w sprawie możliwości orzekania części sędziów polskiego „Najwyższego”. Choć przecież to zapytanie skierowane do TSUE nawet nie zahacza merytorycznie o sprawę franków. A na rozstrzygnięcie możemy poczekać długie miesiące, jeśli nie i tak jest dość kiepska. Z danych Związku Banków Polskich wynika, że dziś w sądach jest 58 000 spraw frankowych (plus kilka tysięcy spraw znajdujących się na etapie korespondencji, ale już przesądzonych. Z tego ledwie 6% spraw jest w drugiej instancji – to niecałe 3500 spraw). Od 2017 r., kiedy zaczęto zbierać statystyki dotyczące frankowych spraw, zapadło zaledwie 1867 prawomocnych wyroków (nota bene 1387 pozytywnych dla banków, co jest pokłosiem linii orzeczniczej sprzed orzeczenia TSUE dotyczącego państwa Dziubaków).Nawet bez zaciągniętego hamulca problem kredytów frankowych jest przez sądu „sprzątany” bardzo wolno. Ale czy można się dziwić? Przecież to nie sądy są od systemowych rozwiązań. To prawo powinno rozstrzygać większość sporów banków z klientami, zaś do sądów powinny trafiać tylko sprawy wyjątkowo zagmatwane, specyficzne, można byłoby zlikwidować kodeks drogowy i każdą głupią stłuczkę rozpatrywałby sąd. Dlaczego nie? Sytuacja, w której państwo dopuszcza do braku uczciwej i precyzyjnej regulacji w sprawie, która dotyczy kilku milionów osób (umów frankowych jest 580 000, ale kredytobiorców znacznie więcej, a są przecież jeszcze ich rodziny) to jakiś żart z państwa się, że po braku orzeczenia Sądu Najwyższego ten żart nie może się stać jeszcze bardziej nieśmieszny, ale chyba może. O ile dojdzie do zaciągnięcia hamulca w sądach. To chyba mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe.—–Podcast „Finansowe sensacje tygodnia”. Ekipa Samcika przepytuje prezesa Związku Banków PolskichW tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy z Krzysztofem Pietraszkiewiczem, prezesem Związku Banków Polskich. O frankowiczach, boomie hipotecznym (i zagrożeniach z nim związanych), mankamentach bankowych scoringów, „Polskim Ładzie”, cyberprzestępczości (i o tym dlaczego banki nie chcą brać współodpowiedzialności za kradzieże pieniędzy z naszych kont) oraz o wojnie gotówki z bezgotówką. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem, a także na Spotify, Google Podcast, Apple tytułowe: Nadine Shaabana/Mortaza Shahed/Tingey Injury/Unsplash Czy opłaca się przewalutowanie kredytu frankowego na złotowy? Sytuacja frnakowiczow jest coraz lepsza, coraz więcej spraw jest wygrywana w sądach Pozycja frankowiczów w 2022 r. jest znacznie mocniejsza niż kilka lat temu. Większość spraw dotyczących kredytów frankowych jest wygrywana, a w sądach upowszechnia się tendencja do unieważniania umów kredytowych. Obecnie frank szwajcarski jest najdroższy od marca. Stopy procentowe w Szwajcarii podniesiono w czerwcu po raz pierwszy od 15 lat, a to wpływa na wzrost rat kredytów frankowych. W tej sytuacji coraz więcej frankowiczów składa pozwy w sądach. Dotychczas sądy powszechne, które analizowały umowy kredytowe denominowane lub indeksowane w walutach obcych i stwierdzały niezgodność ich zapisów z prawem, przyjmowały dwie zasadnicze linie orzecznicze: odfrankowienie umowy kredytowej unieważnienie umowy kredytów frankowych oraz wzajemne rozliczenie banku i kredytobiorcy – wg teorii salda (obowiązek zwrotu obciąża tylko jedną stronę, tę która uzyskała większą korzyć, a zwrot obejmuje tylko nadwyżkę wartości) albo teorii dwóch kondykcji (każda ze stron ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia: bank o zwrot kwoty wypłaconego nominalnie kredytu, a kredytobiorca o zwrot świadczeń spełnionych na rzecz banku). Eksperci podkreślają, że sądy wydawały do tej pory różne orzeczenia w bliźniaczych sprawach, np. dotyczących umów kredytowych frankowych z tego samego roku i tego samego banku. Tę sprawę miał rozstrzygnąć Sąd Najwyższy, jednak – mimo czterech podejść – do tej pory nie wydał stosownej uchwały. NIE PRZEGAP: RRP zdecydowała o podniesieniu stóp procentowych! Spis treściSądy po stronie frankowiczówSprawa Dziubaków i orzeczenie TSUEFrankowicze czekają na orzeczenie Sądu NajwyższegoUmowy kredytów frankowych nieważneOdfrankowienie umowy kredytuUnieważnienie umowy kredytowejFrankowicze najnowsze wiadomości - bankowa kontrofensywaKredyt indeksowany do frankaKredyt denominowany we franku szwajcarskim Sądy po stronie frankowiczów Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że sytuacja posiadaczy kredytów frankowych się poprawia. Odsetek wygrywanych przed sądami spraw dotyczących kredytów we frankach szacuje się na 90%. Dynamicznie rośnie też liczba pozwów wobec banków. Tylko w pierwszej połowie ubiegłego roku do wydziału dedykowanego tym sprawom w Sądzie Okręgowym w Warszawie wpłynęło prawie 13,5 tys. spraw. W tym samym okresie rok wcześniej takich pozwów było ok. 8,3 tys. zł. Z informacji rzecznika finansowego z 1 marca 2022 r. wynika, że obecnie w sądach pierwszej instancji jest ok. 70 tys. pozwów dotyczących umów frankowych. W drugiej instancji – 4 tysiące. Liczbę Polaków spłacających kredyty we frankach szwajcarskich szacuje się na ok. 400 tysięcy. Wyróżniamy dwa zasadnicze rodzaje frankowych umów kredytowych. Chodzi o kredyty indeksowane do franka szwajcarskiego i kredyty denominowane we franku szwajcarskim. Sprawa Dziubaków i orzeczenie TSUE Przełomem dla frankowiczów, który otworzył szeroką furtkę do walki przed sądami o unieważnienie niezgodnych z prawem zapisów umownych kredytowych we frankach, było orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2019 r. Trybunał odpowiedział na pytanie prejudycjalne skierowane przez polski sąd, który rozpatrywał sprawę małżeństwa - Justyny i Kamila Dziubaków. Dziubakowie byli związani umową kredytu indeksowanego we franku szwajcarskim z bankiem Raiffeisen. Małżeństwo zakwestionowało mechanizm przeliczania kursu franka szwajcarskiego i jego wpływ na wysokość raty oraz wartość kredytu. Wnieśli do sądu pozew o unieważnienie umowy. W związku z tym Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił się z pytaniami prejudycjalnymi do TSUE. Chodziło o możliwość unieważnienia bądź zmiany zapisów umowy kredytowej po stwierdzeniu nieważności jej niezgodnych z prawem zapisów. 3 października 2019 r. TSUE wydał orzeczenie, zgodnie z którym sąd krajowy nie może samodzielnie zmienić treści klauzul umowy kredytowej, może natomiast wskazać te niezgodne z prawem (zwane abuzywnymi). Powinny być one wycofane. Jeśli ich wycofanie i zastąpienie nowymi regulacjami nie będzie możliwe, w takim układzie umowa może być unieważniona. Przeczytaj też: Wakacje kredytowe 2022 i 2023 - czy warto skorzystać? TSUE stwierdził też, że skoro klauzule abuzywne dotyczą tak istotnych spraw jak wartość kredytu, to utrzymanie takiej umowy staje się prawnie wątpliwe. Ostatecznie w 2020 r. warszawski Sąd Okręgowy unieważnił umowę kredytową państwa Dziubaków. Wyrok TSUE stał się natomiast podstawą dla działania sądów powszechnych. Frankowicze czekają na orzeczenie Sądu Najwyższego Obecnie frankowicze ciągle czekają na orzeczenie Sądu Najwyższego, które mówiłoby jednoznacznie, jaką linię orzeczniczą mają przyjąć sądy powszechne w stosunku do klauzul abuzywnych w umowach frankowych. – Klauzule abuzywne zawarte w umowach kredytów frankowych sprowadzić można do kwestii podstawowej – braku odpowiedniej informacji udzielonej kredytobiorcom na temat franka szwajcarskiego oraz sposobu powstawania i wykorzystania tabeli kursowej. Klauzulą abuzywną jest więc zarówno przeliczenie waluty kredytu w momencie jego wypłaty, jak i przeliczenie poszczególnych rat kredytu w momencie ich płatności. Wykorzystanie w tym zakresie tabeli kursowej sporządzanej przez bank stanowi naruszenie podstawowych zasad współżycia społecznego, ponieważ bank mógł w sposób dowolny manipulować wielkościami wskazywanymi w tej tabeli. Bank mógł więc manipulować kursem franka szwajcarskiego w taki sposób, aby maksymalizować swoje zyski – tłumaczy Paweł Artymionek, radca prawny z kancelarii OLC Kancelaria Radców Prawnych Artymionek & Citko Sp. k. Umowy kredytów frankowych nieważne Prawnik dodaje, że choć brakuje ciągle stanowiska Sądu Najwyższego, to orzecznictwo sądów powszechnych w stosunku do frankowiczów się ujednolica. – Zmierza do oceny umów kredytów frankowych jako nieważnych, wskazując jako przyczynę takiej nieważności albo przepisy ogólne (art. 58 Kodeksu cywilnego), albo przepisy dotyczące klauzul abuzywnych. Rozwiązanie niedawno jeszcze mające wielu zwolenników, tzw. odfrankowienie, straciło na znaczeniu i pojawia się w niewielkiej liczbie wyroków. Sądownictwo wypracowało już wspólną linię co do ogólnej oceny umów kredytów frankowych, jednak nadal pojawiają się wątpliwości w sytuacjach szczególnych. Z tej przyczyny zarówno przed Sądem Najwyższym, jak i Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej toczą się sprawy dotyczące oceny szczególnych przypadków. Najwięcej emocji wywołuje sprawa rozpoznawana przez Sąd Najwyższy pod sygn. akt III CZP 11/21, w której SN miałby rozstrzygnąć kompleksowo temat umów kredytów frankowych. Z uwagi jednak na kwestie polityczne rozstrzygnięcie w tej sprawie odsuwa się w czasie, co już na dzień dzisiejszy uczyniło je mało znaczącym. Wydaje się, że sądownictwo powszechne poradziło już sobie z odpowiedziami na większość postawionych w tej sprawie problemów – podkreśla Paweł Artymionek. Odfrankowienie umowy kredytu Tak zwane odfrankowienie umowy kredytu waloryzowanego do franka szwajcarskiego sprowadza się do sądowego zakwestionowania klauzul abuzywnych – dotyczących kursów przeliczeniowych waluty ­– i faktu, że kredytobiorca nie zna wartości zobowiązania. Jeśli kredytobiorca nie zna od początku kwoty umowy lub zmienia się ona w trakcie spłaty, to jest to złamanie podstawowego przepisu prawa bankowego. Art. 69 Ustawy – Prawo Bankowe stanowi, że uczestnik umowy kredytowej jest zobowiązany do „zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami”. Tym samym wartość kredytu powinna być określona na samym początku, nie może ulegać ciągłym wahaniom w zależności od arbitralnie ustalanego kursu franka. Do głównych zarzutów stawianym zapisom w umowach zalicza się: ustalanie kursu waluty wyłącznie przez bank (co może skutkować spłatą wyższej kwoty kredytu niż wcześniej ustalona); odejście od ustawowej konstrukcji umowy kredytu (której elementem jest obowiązek zwrotu kwoty otrzymanej); obarczenie frankowiczów odpowiedzialnością za wahania kursowe franka szwajcarskiego. Umowa pozostaje więc ważna, ale z powodu bezskuteczności zapisów niezgodnych z prawem zasadniczo zmienia się jej treść. Przy takim wariancie kredyt staje się po prostu zwykłym kredytem złotowym, tyle że oprocentowanym według wskaźnika LIBOR, stosowanego dla kredytów walutowych. To – co do zasady zresztą – lepsze rozwiązanie niż oprocentowanie „złotówkowym” WIBOREM, który zawsze pozostawał wyższy niż LIBOR. Co więcej – jeśli klient uzyska odfrankowienie umowy – bank będzie musiał mu zwrócić nadpłacone raty, które zostaną ustalone po ponownym przeliczeniu kredytu (zgodnie z pierwotną kwotą kredytu, tyle że już wyrażoną w złotych). Unieważnienie umowy kredytowej Unieważnienie umowy kredytowej to inny proces. Zgodnie z nim umowa, ze względu na klauzule niezgodne z prawem, z założenia jest nieważna. – Skutkiem nieważności umowy kredytowej jest konieczność dokonania przez strony tej umowy zwrotu wzajemnie dokonanych świadczeń. Kredytobiorca zwraca więc do banku kwotę wypłaconego mu kredytu, zaś bank zwraca kredytobiorcy kwoty wpłacone na poczet spłaty kredytu. W praktyce wzajemne roszczenia stron są potrącane, przez co następuje ich wzajemne rozliczenie – tłumaczy radca prawny Paweł Artymionek. Frankowicz w takim układzie musi zwrócić do banku pożyczoną kwotę Natomiast bank zwraca mu w całości sumę rat kapitałowo-odsetkowych oraz dodatkowe koszty: prowizję, składkę ubezpieczenia itp. Załóżmy, że kredytobiorca zadłużył się na kwotę 100 tys. zł w 2008 r. Taką kwotę przelał mu bank. Kredytobiorca przez lata spłacania w sumie wpłacił do banku 120 tys. zł z tytułu rat kapitałowo-odsetkowych. W międzyczasie jednak – w 2020 r. – umowa została unieważniona. W takiej sytuacji przy wzajemnym rozliczeniu, klient odzyskuje nadpłatę, czyli 20 tys. zł, natomiast aktualne saldo zadłużenia zostaje mu anulowane. Umowę traktuje się jako niebyłą, co skutkuje oczywiście zakończeniem spłat rat kapitałowo-odsetkowych oraz wykreśleniem z księgi wieczystej wpisu hipoteki. Frankowicze najnowsze wiadomości - bankowa kontrofensywa Eksperci i prawnicy podkreślają, że mimo iż ciągle brakuje ostatecznego wypowiedzenia się Sądu Najwyższego w kwestii umów frankowych, to sytuacja frankowiczów przed sądami powszechnymi jest dobra. – Sprawy sądowe, choć niewątpliwie trudne i długotrwałe, zmierzają do szczęśliwego finału. Na chwilę obecną praktycznie wszystkie sprawy dotyczące kredytów frankowych są wygrywane przez kredytobiorców, a jedyne przegrane dotyczą sytuacji szczególnych. Ocena wielu spraw jako wygranych lub przegranych może też budzić wątpliwości. W niektórych sytuacjach banki decydują się bowiem na rozliczenie roszczeń z kredytobiorcą, uznając nieważność umowy kredytowej, co skutkuje formalnym oddaleniem powództwa po dokonaniu potrącenia wzajemnych roszczeń. Wówczas, choć sprawa formalnie może zostać oceniona jako przegrana kredytobiorcy, cel sprawy zostaje osiągnięty, ponieważ umowa kredytowa uznawana jest za nieważną w całości – tłumaczy Paweł Artymionek. Nie jest jednak tak, że frankowicze mają z góry wygrane sprawy. Zdarza się, że niektóre sądy ignorują dotychczasowe orzecznictwo lub wyroki TSUE. Broni nie składają też banki. Nie zamierzają się dobrowolnie godzić na unieważnianie umów kredytowych. Coraz częściej wysuwają wobec klientów własne roszczenia. Chodzi o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Wg instytucji finansowych klient powinien zapłacić za bezumowne udostępnienie środków finansowych i możliwość skorzystania z nich. W 2021 r. i obecnie bankowcy coraz częściej formułują takie pozwy bądź też sugerują ich sformułowanie. Jako podstawę wskazują przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, w szczególności art. 405 Kodeksu cywilnego: „Kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości”. Jak dotąd sądy jednak nie podzielają takiego stanowiska. Pierwszy wyrok w sprawie tego typu zapadł w Białymstoku. Tamtejszy Sąd Apelacyjny w wyroku z 20 lutego 2020 r. (sygn. akt I ACa 635/19) wskazał, iż nie ma podstaw do tego, by kredytobiorca zapłacił za korzystanie z kapitału w ramach rozliczenia nieważnej umowy. Podobnych wyroków było już znacznie więcej. Prawnicy podkreślają, że takie stawianie sprawy byłoby obejściem przepisów o nieważności umowy i skutkowałoby wykreowaniem nowej czynności prawnej. Byłoby to też złamanie prawa unijnego w zakresie stosowania sankcji „skutecznych, proporcjonalnych i odstraszających” (art. 23 Dyrektywy 2008/48/WE) za stosowanie klauzul umownych naruszających interesy stron. Bank domaga się bowiem zapłaty od konsumenta wskutek anulowania umowy, którą sam sformułował, zawierając w niej szereg klauzul abuzywnych. Z kolei Dyrektywa 93/13/EWG, na której złamanie roszczeniem banków wskazują sądy, w ust. 1 mówi o tym, że: „Zarówno w interesie konsumentów, jak i konkurentów państwa członkowskie zapewnią stosowne i skuteczne środki mające na celu zapobieganie stałemu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach zawieranych przez sprzedawców i dostawców z konsumentami”. Prawnicy podkreślają, że prawdziwy cel bankowego roszczenia to chęć zastraszenia pozostałych frankowiczów przed składaniem pozwów o unieważnienie nieuczciwych umów. - Niezbędne jest stanowisko sądownictwa, które powinno jasno pokazać, że nie będzie tolerowało prób wystraszenia kredytobiorców, że nie zgadza się na instrumentalne traktowanie przez banki, które próbują zniechęcić pozostałych kredytobiorców do rozpoczęcia spraw sądowych. Roszczenia banków nie mają podstaw prawnych i są przedwczesne i właśnie na to powinny zwrócić uwagę sądy w kolejnych orzeczeniach – komentuje Paweł Artymionek, radca prawny z kancelarii OLC Kancelaria Radców Prawnych Artymionek & Citko Sp. k. Kredyt indeksowany do franka Kredyt indeksowany do franka to zobowiązanie wyrażone w złotych. Oznacza to, że klient zna wyjściową kwotę kredytu, którą otrzyma, natomiast kwotę w złotych tuż przed wypłatą bank przelicza na franki szwajcarskie i w momencie spłaty kredytobiorca ma oddać w złotych równowartość owej „pierwotnej” kwoty franków. Tym samym przy spłacie dokonuje się operacji odwrotnej: każdą ratę kredytu wyrażoną w sumie franków przelicza się na złote, korzystając z bankowej tabeli kursowej. Jeśli kurs franka rośnie, rośnie oczywiście i rata, i wartość kredytu w złotych. Kredyt denominowany we franku szwajcarskim Kredyt denominowany we franku to z kolei kredyt wyrażony w walucie obcej. Kredytobiorca pożycza określoną kwotę franków, jednak nie dostaje waluty do ręki, lecz wypłacana jest ona mu w przeliczeniu na złote po aktualnym kursie. To z kolei oznacza, że klient nie wie do końca, jaką kwotę kredytu w złotych dostanie. Dodatkowo banki przez lata zarabiały na spreadach, a więc różnicy między kursem kupna a sprzedaży waluty. Wypłacały klientowi równowartość franków przeliczonych na złote po niższym kursie kupna waluty, natomiast przy spłacie klient oddawał już sumę w złotych, która odpowiadała kwocie franków przeliczoną po – wyższym – kursie sprzedaży. Spready walutowe przez długi czas były odgórnie ustalane przez banki, bez żadnej kontroli. Instytucje finansowe korzystały z własnych tabel kursowych, de facto regulując wysokość rat kredytowych. Kredytobiorca, który zaczynał spłatę, już na starcie był stratny. Różnice na spreadzie sięgały nawet 10%. Autor: archiwum serwisu Artykuł znajdziesz z lipcowym wydaniu magazynu Murator. Ponadto w numerze przeczytasz między innymi o: dachach płaskich nowoczesnej boazerii ściennej „Przebojowym" projekcie gotowym klejach do płytek na zewnątrz materiałach do budowy domu sposobach chłodzenia pomieszczeń Sąd Najwyższy wspiera frankowiczów! Niezwykle korzystne orzeczenie – kredyty frankowe są sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanegoKolejne wielkie zwycięstwo frankowiczów! Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 28 kwietnia 2022 r. (sygn. akt III CZP 40/22) opowiedział się po stronie oszukanych przez banki kredytobiorców i uznał mechanizm wyliczenia rat oraz wysokości zobowiązania w kredytach frankowych za sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego. Powyższa uchwała stanowi również rewelacyjną informację dla przedsiębiorców, gdyż sprzeczność z naturą stosunku prawnego łamie zasadę swobody umowy wyrażoną w artykule 3531 kodeksu w której Sąd Najwyższy wydał orzeczenie o sygn. akt III CZP 40/22, wyniknęła na kanwie orzeczenia Sądu Okręgowego z października 2019 r. W orzeczeniu SO uznał, że umowa zawarta między frankowiczami a bankiem jest nieważna. Sąd I instancji choć stwierdził, że “indeksację kredytu należy uznać za dopuszczalną co do zasady”, to podkreślił, iż “w każdym wypadku umowa będzie sprzeczna z naturą zobowiązania jako takiego, jeśli określenie świadczenia zostanie pozostawione woli wyłącznie jednej ze stron”.Od powyższego wyroku bank wniósł apelację, w której zakwestionował stwierdzenie Sądu Okręgowego o tym, że konstrukcja indeksacji “została ukształtowana z naruszeniem granic swobody umów i natury umowy kredytu, co prowadzi do nieważności umowy w całości”. Sprawę w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie oznaczono sygnaturą akt VI ACa 1006/19. Sąd Apelacyjny “dostrzegł zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości, którego rozstrzygnięcie jest niezbędne dla rozpoznania apelacji” i zwrócił się z zapytaniem do Sądu Najwyższego. SA podkreślił, iż umowa we frankach może zostać uznana za nieważną niezależnie od tego, czy umowa we frankach jest sprzeczna z ogólnym zapisem kodeksu cywilnego dot. zasady swobody umów, czy też nie może wiązać konsumenta ze względu na zawarte w niej klauzule abuzywne. Niemniej, zdaniem Sądu Apelacyjnego, rozstrzygnięcie powyższej kwestii ma istotny wpływ na określenie terminu biegu przedawnienia roszczeń banku. Sąd Apelacyjny skierował do Sądu Najwyższego zapytanie o następującej treści:​„Czy w świetle art. 3531 w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 ustawy z r. – Prawo bankowe – w wersji sprzed nowelizacji ustawą z dn. r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, zgodne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są zapisy umowy i stanowiącego jej część regulaminu, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego określenia kursu waluty (bez odniesienia do obiektywnych i weryfikowalnych kryteriów), która została wskazana, jako właściwa do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości poszczególnych rat kredytu i ich zaliczenia na poczet zobowiązania kredytowego?”Na powyższe zagadnienie Sąd Najwyższy w dniu 28 kwietnia 2022 r. wydał orzeczenie o sygn. akt III CZP 40/22 w następującym brzmieniu:„Sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu. Postanowienia takie, jeśli spełniają kryteria uznania ich za niedozwolone postanowienia umowne, nie są nieważne, lecz nie wiążą konsumenta w rozumieniu art. 3851 Najwyższe oddalają skargi kasacyjne banków. Prawo jest po stronie frankowiczówTo już nie pierwszy raz, kiedy Sąd Najwyższy stanął w obronie frankowiczów. Wyrokiem z 3 lutego 2022 r. Sąd Najwyższy (sygn. akt II CSKP 975/22) oddalił skargę kasacyjną Raiffeisen Bank International AG od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19 sierpnia 2020 r. (sygn. akt VI ACa 345/19), w którym Sąd uznał umowę kredytu Polbank EFG z 2008 r. za aspekty powyższego wyroku:– sporne klauzule indeksacyjne nie zostały wyrażone jasnym językiem, ponieważ nie pozwoliły powódce na oszacowanie konsekwencji ekonomicznych płynących z umowy;– klauzule indeksacyjne odnoszą się do głównego świadczenia stron, ale nie mogą być badane pod kątem uczciwości, ze względu na brak jednoznaczności;– klauzule odnoszące się do kursu wyznaczanego przez bank są nieuczciwe, a przez to bezskuteczne;– ponieważ cały mechanizm indeksacji jest abuzywny, to umowa musi być uznana za nieważną;– odniesienie się do kursów NBP stałoby w sprzeczności z efektem zniechęcającym Dyrektywy 93/13;– konsument może udzielić następczej zgody na obowiązywanie takiej umowy (odwołanie do uchwały z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21), ale ponieważ to nie nastąpiło, to umowa jest nieważna, a kwoty zapłacone przez konsumenta muszą być mu zwrócone, bez możliwości stosowania automatycznej kompensaty;– Sąd Apelacyjny zasądził na rzecz kredytobiorcy zwrot dochodzonej kwoty z odsetkami za opóźnienie. Sąd Najwyższy nie odniósł się do tej kwestii (skarga kasacyjna banku również tego nie poruszała), ale ponieważ uznał, że umowa jest nieważna od samego początku, to wątpliwe, żeby uznał jednocześnie, że odsetki od dochodzonego roszczenia są Sądu Najwyższego stanowi potwierdzenie linii orzeczniczej Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który uznał, że umowy kredytu zawierające wadliwe postanowienia indeksacyjne są frankowe są od początku nieważne. Uchwała Sądu Najwyższego ma moc zasady prawnejNależy pamiętać, że kwestia ważności umów frankowych została już ukonstytuowana wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r. (sygn. akt III CZP 6/21), któremu nadano moc zasady prawnej. Wówczas SN stwierdził, że:„Niedozwolone postanowienie umowne (art. 3851 § 1 jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta, który może udzielić następczo świadomej i wolnej zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną.”Zatem nienależny obawiać się potencjalnych apelacji banków od wyroków sądów pierwszej instancji czy składanych przez nich skarg kasacyjnych do Sądu Najwyższego. Prawo jest po stronie frankowiczów. Jak wynika z uchwały SN z dnia r., umowa o kredyt we frankach obciążona jest nieuczciwym mechanizmem indeksacji, który sprzeczny jest z samą naturą stosunku prawnego kredytu waloryzowanego do waluty obcej. Najprawdopodobniej banki już wkrótce przestaną odwoływać się od wyroków, bo zwyczajnie przestanie im się to opłacać, a sprawy będą się coraz częściej kończyć w sądach I czekaj z pozwem banku i już dziś skontaktuj się z naszymi ekspertami. Pamiętaj, zgodnie z prawem to Tobie bank powinien wypłacić pieniądze. Przestań spłacać nieuczciwy kredyt i wybierz Życie Bez Kredytu!

wyrok sądu w sprawie frankowiczów